Posty

Wyświetlanie postów z 2019

Kontrowersje sezonu 2019/2020

Obraz
Od razu po przebudzeniu piszę ten tekst, napotkałem piosenkę w radio " Dziwny jest ten świat " z repertuaru legendarnego Cz.Niemena. Chciałem sparafrazować ten tytuł, ale sądzę, że toby nie była składnia polska. Tak, czy owak, chcę dziś pisać/mówić o kontrowersjach zimowego sezonu, bo jest ich wiele. Na przykład Ryoyu Kobayashi za skok 135 m otrzymał notę rzędu 158,3 , w dodatku tzw. wind factor (przelicznik wiatru) pokazał, że miał bodaj 0,65 m/s wiatru z tyłu skoczni co rekompensuje punktowo +7,7 pkt (wg obliczeń przeliczników z pięciu pomiarów, rozmieszczonych na skoczni), gdyby nie belka, która była obniżona, to Ryoyu nie dostałby takiej potężnej noty za pierwszy skok. Dodam jeszcze, że ten sezon jest na tyle " intrygujący" , iż w każdych zawodach wychodzi coś zaskakującego!... Począwszy od dyskwalifikacji Roberta Johanssona za kostium w konkursie drużynowym we Wiśle, ściągnięcie Daniela Andre-Tande z PODIUM w Ruce za to samo, także oberwało się Mariusowi Lindv...

Echa wiślańskiej inauguracji...

Obraz
Beztroski czas leniuchowań, bujania w obłokach, urlopowania za nami. Przeminęło z wiatrem - cytując znany tytuł filmowy. Czas spędzony na wyspach Kanaryjskich, Bali, przez niektóre nacje przeznaczony został na ciężki, motoryczny trening. Różne metody treningowe zastosowany przez różne nacje, skutkuje tym, że są w innym momencie formy od pozostałych. Ktoś zapyta: (przytomnie) czy to dobrze? No, nie mi to oceniać. Poza tym... Cóż ja wiem o metodykach treningowych poszczególnych państw? Jestem maluczkim fanem skoków narciarskich, spośród setek tysięcy, jak nie milionów w Europie. Liznąć można wiadomości pochodzących z wszędobylskiej sieci, ale tu też zachodzi pytanie, czy one są wiarygodne. Parafrazując greckiego filozofa Sokratesa: "Wiem, że nic nie wiem". To oznacza, że snucie domysłów, podejrzeń nie ma jakiegokolwiek sensu, bo i tak z pustą głową odchodzimy od mediów społecznościowych, tudzież Twittera w tym przypadku. O formie biał o-czerwonych mówiło się, że są w bardzo do...

Nowy sezon, nowe nadzieje.

Obraz
To już tylko 5 dni zostało do pierwszego machnięcia flagą Polską, która w tym roku będzie mieć nowego właściciela, ale po kolei... Po historycznym sezonie Kamila Stocha, w kadrze Stefana Horngachera, zaczęły się spekulacje, czy, aby na pewno zostanie pierwszym trenerem kraju nadwiślańskiego. W Planicy AD 2018 nastąpiła kumulacja emocji, spowodowana ową sytuacją. Okazało się, że zostanie, ale tylko na rok z zaznaczeniem, że być może w przyszłym roku odejdzie. Media w tym czasie nie spały, podgrzewały atmosferę. Pamiętam nagłówek w telewizji niemieckiej Sportschau, mówiący o tym, że w tym sezonie nie udało się, ale w przyszłym sezonie będzie to oczywistością. Kibice polscy chcieli nawet petycję napisać do Polskiego Związku Narciarskiego, żeby został trener u nas w kraju. Po zakończeniu sezonu nastąpiła błogość  połączona  z wielką radością - jednak zostaje!... W czasie letnich przygotowań, można było usłyszeć głosy, że Dawid Kubacki zrobił progres formy i to on będzie odgrywa...

Powrót po... 2-miesięcznej przerwie... Żal do siebie!...

Obraz
Kadra skoczków narciarskich po rozbracie z jednym, z najbardziej eskalowanych współcześnie trenerów bardziej zyskała, niż straciła. Zmiany trenera w jakiejkolwiek dyscyplinie sportu, są potrzebne, bowiem ten "trend" jaki opracuje sobie dany przywódca, po pewnym czasie staje się zbyt monotonny, i nudny. Jak sami sportowcy w różnorakich wywiadach przyznawali, że decyzja była już znana podczas pamiętnego pierwszego piątku marca, gdzie "Złotousty" zdobył złoto Mistrzostw Świata w Seefeld. (Przed kilkoma dniami, przypomniałem sobie TEN wielki, zwariowany konkurs. Mam go na dysku!) Emocje w Planicy sięgnęły zenitu w niedzielne południe, gdy Stefan Horngacher potwierdził przypuszczenia niemieckich mediów, i to ON objął schedę po Wernerze Schusterze w kadrze niemieckiej. Nie zapomnę, jak do Markusa Eisenbichlera podczas tych samych (tegorocznych) Mistrzostw Świata w Innsbrucku podszedł do Horngacher i szczerze pogratulował zdobytego złotego medalu. Kto wie, może już wt...

Sentymentalne opowieści o Zakopanem - czyli miejscu magicznym...

Obraz
Miejsce do którego jadą kibice z całej Polski, jest rokrocznie wypełnione po brzegi. Duch legendy Zakopanego wiecznie żywy, ale czy tak było przez dziesięciolecia? Ile konkursów w mekce polskich skoków, wygrali Rodacy? I wreszcie pytanie dość istotne: czy w okresie 1939-1945 odbywały się tamże skoki?! Drogi Czytelniku/Czytelniczko przekonasz się o tym i owym, czytając ten artykuł!

"Dodo" w ogniu pytań i odpowiedzi... Zaczynamy wielkie letnie skakanie!

Obraz
Objęcie schedy po austriackim szkoleniowcu, który zmajoryzował polskie skoki nie jest łatwe. Wszystkie sukcesy, jakie osiągnął Stefan Horngacher ze skoczkami znad Wisły, można wymienić jednym tchem, ale czy do "beczki miodu" nie znajdzie się "łyżka dziegciu"? Z pewnością. Słowa Apoloniusza Tajnera wypowiedziane w studiu TVP we Wiśle wprawiły niejednego kibica w osłupienie. Kto słyszał, ten wie o czym mówię, nie będę przytaczał tych słów. Nie będę siać propagandy. Sprawa dyskusyjna. Tak, czy owak, trzy lata wykrzesywania z polskich skoczków były najlepsze w historii, najlepsza przygoda w życiu sportowo-trenerskim austriackiego trenera. Choć, jak sam zainteresowany powiedział reporterowi TVP Sport: "Moim celem zawsze było trenować niemieckich zawodników. Oni mają mnóstwo młodych skoczków, perspektywicznych. To napędza trenera do nowych zadań (...) Jestem zadowolony."  Trudno się z tym nie zgodzić, bowiem skoki niemieckie nie stoją w miejscu. Dyrektywy tamte...

Króciuteńko...

Obraz
Gdy mówimy, lub myślimy o historii polskiego sportu, to od razu przychodzą do głowy nazwiska takie, jak: Irena Szewińska (z domu: Kirschenstein ), Jan Tomaszewski, Władysław Kozakiewicz, Andrzej Gołota, Kazimierz Deyna, Ryszard Szurkowski, czy Adam Małysz . Co ich łączy? Sława, nieśmiertelna popularność za niesamowite osiągi w polskim sporcie. To jak w Starożytnej Helladzie, gdzie wojownicy zdobywali sobie popularność, prawiąc sługę Bogom, a Oni dawali przepustkę do nieśmiertelnej sławy. Pierwszy bieg lekkoatletyczny, był rozgrywany w koszmarnych warunkach. Wysoka temperatura powietrza nie pozwalała na bieg o dystansie nie dłuższym, niż 1500 m. W dodatku na przetarcie szlaku, robili to mężczyźni, którzy (mówiąc żargonowo)  podpadli któremuś Bogu, niestety, w tamtym okresie tak już było, że musiało starożytne społeczeństwo przystosować się do panujących warunków. Nie inaczej! Na przestrzeni wieków ewoluowały wszystkie dziedziny życia, bowiem ten człowiek, który się nie rozwija - za...

Czy dyspozycja z sezonu zimowego przeniesie się na letni?

Obraz
Wielu z nas zastanawia się w okolicach schyłku sezonu letniego, czy nasi ulubieńcy pod szlifowali detale? Czy wyskoczą z jakimiś nowinkami technicznymi, eksperymentami? Jak w zeszłym roku Norwegowie, którzy skorzystali z tunelu aerodynamicznego, co miało im pomóc, niestety, zaszkodziło im. Kombinezony, które przygotowali asystenci sztabu, okazały się na tyle felerne, że ani jednego konkursu drużynowego w minionym sezonie. Pierwsi mistrzowie olimpijscy z Chamonix zawiedli, a inne zespoły szły po to, co im się należało. Nie bez przyczyny akurat to zdjęcie znalazłem w sieci i je publikuję. Na tym kadrze zostały uwiecznione dwie czołowe persony światowego trenerstwa w skokach narciarskich. Ten z lewej - czyli Werner Schuster - przez dziesięciolecie trenował kadrę Niemiec. Osiągnął z grupą różnych nazwisk bardzo dużo, w tym także medale olimpijskie. Przypomina mi się konkurs zespołowy w Whistler Olympic Park, gdzie niepodzielni wówczas Austriacy, pod egidą samozwańczego Alexandra Pointn...

Wakacyjne pisadło # 1 - Fordon.

Obraz
Moje strony rodzinne to Kujawy, Bydgoszcz. Prawdę powiedziawszy, nie planowałem tego pisania publikować, choć miałem w planach przeistoczyć blog w coś osobistego. Pisać o różnych malkontentach, tym, co mnie otacza, o mieście... Jednak, jak kilkoma artykułami dowiodłem (np. o śp Prezydencie Gdańska Pawle Adamowiczu), że potrafię pisać o różnych sprawach życiowych, notabene, nie o sporcie. Choć to ważna dziedzina mojego życiorysu. Piękno, które mnie otacza na co dzień, skłania mnie coraz bardziej, ażeby pisać coraz częściej opowiadanie o... sobie samym.  Kujawsko -Pomorski Specjalny Ośrodek Szkolno -Wychowawczy nr 2  to obecnie mój wspaniały, wyciszający kącik na mapie Fordonu. Budynek jest parterowy, z wyposażeniem windy, która mieści się po prawej stronie, gdy wchodzimy na posesję szkolną. Ale przede wszystkim, panuje tam spokojna, wręcz sielankowa atmosfera, której w szkole masowej na próżno szukać. Niepełnosprawni grają "pierwsze skrzypce"  w tej pięknej atmosferze...

(NIE)znajomy adres?...

Obraz
Osoby związane ze środowiskiem skoków narciarskich są szeroko rozpoznawalne. Niegdyś był pomysł, żeby w rodzinnym mieście Adama Małysza postawić pomnik z jego podobizną, szkicem. Pomysł upadł. I dobrze, ponieważ takie "statuetki" powinno się przyznawać pośmiertnie, a nie "za życia". W całej Europie rozpoznawalne nazwisko Polaka stało się synonimem polskich skoków narciarskich. Po zaciekłych pojedynkach ze Svenem Hannawaldem i Martinem Schmittem, my, Polacy, w dobie wielkiej posuchy sportowej, mieliśmy jednego idola, na którym było można opierać wielkie nadzieje. Jednak, chciałbym co nieco porozmawiać o początkach skoków narciarskich w Polsce. Jak to się zaczęło? Od kogo? I dlaczego u nas w kraju mówi się o przedwojennych sukcesach, a w czasach powojennych posucha? Odpowiedź znajdziecie poniżej. Bydgoszcz - dzielnica Fordon. Moja dzielnica, po której nieskromnie poruszam się na czterokołowcu z napędem na ręce. Jedna z głównych ulic dzielnicy Fordon, ul. Genera...

Ne łatwy kąsek. Sytuacja w świecie skoków narciarskich.

Obraz
Zanim zacznę opowieść o tym, jak jest u naszych Sąsiadów zza Odry, pragnę przypomnieć szczyt popularności Svena Hannawalda. Że nietypowo rozpoczynam artykuł, od "czterech liter" z tyłu?! Dziesiątki tysięcy kibiców wiwatowało na cześć triumfatora jubileuszowego 50. Turnieju Czterech Skoczni, w Bischofshofen. Przypomnę, że inna gwiazda NRD-owskich skoków, Helmut Recknagel, wygrywał trzy razy z rzędu Turniej, ale za każdym razem nie udawało się wygrać osiem serii. W poprzedniej epoce najbliżej tego był Yukio Kasaya, który w sezonie 1971-72 był najbliższy triumfu czterech lewych, ale Igrzyska Olimpijskie w Sapporo zmusiły go do opuszczenia Austrii, tym samym, pozbawiło tego cennego trofea. Trzy lewe wzięte przez Japończyka, a gdzie ten ostatni lewy? Nie ma, i nigdy nie było? W cieniu Samuraja był Polak, który na XI Igrzyskach Olimpijskich pokonał go o 0,1 punktu. Ale wszyscy znamy jak mantrę tę opowieść, tak, więc nie będę jej przypominał. Nadszedł wiek XXI i przełom roku 2001...

Transmisje do 2026 r. w TVP!

Obraz
Zdaję sobie sprawę, że w tym momencie podejmuję się dość kontrowersyjnego tematu telewizji w Polsce, ale jak to mawia pewien "człek"  (cytując W.Młynarskiego)   "Nie ma Wielkiej Telewizji, bez Wielkiego Sportu!" - z samej przyzwoitości, i uniknięcia zbędnych komentarzy nie wymieniam nazwiska. Tenże osobnik z innym dyrektorem sportowym, podpisali umowę z Polskim Związkiem Narciarskim na transmisje skoków narciarskich, podczas polskich konkursów do 2026 r. Długodystansowa umowa, ale jakże doskonała. Ona oferuje cały bukiet skoków w Zakopanym, we Wiśle i może przy sprzyjających okolicznościach w Szczyrku (skocznia Skalite), czyli Pucharu Świata, Mistrzostw Polski, Pucharu Kontynentalnego (novum), Puchar Świata Kobiet (novum). Niestety, cały czas boleję, że nie ma cotygodniowych kwalifikacji w TVP Sport, szkoda. Kiedyś były, za czasów rządów legendy - Włodzimierza Szaranowicza do bodaj roku 2012? W Polsce wtedy wybuchła misja EURO 2012, a jak to się skończyło? Wszyscy ...

Halo, Włodku! - Benefis Włodzimierza Szaranowicza.

Obraz
Nie może się obejść bez artykułu z TEGO wydarzenia. Spektakl pod batutą Wodzireja, który był panem i władcą najważniejszych imprez sportowych w Telewizji Publicznej, był przedni. Tłumnie zebrani goście, wspominali te "klasyki", które niejako wpisały się w kunszt polskiego sportu i polskiego społeczeństwa. "Profesor mowy" - mogli wszyscy usłyszeć to sformułowanie od Piotra Fronczewskiego. Rzadko na moim blogu goszczą aktorzy, prawie w ogóle, ale w tym przypadku jest coś enigmatycznego, coś co świetnego w tym zwrocie, ponieważ - ON taki był. Umiejący opowiedzieć całą historię przy chwilowym wydarzeniu.NIE-SA-MO-WI-TE! Trzeba oddać cesarzowi co cesarskie. Należne? Jak najbardziej, ponieważ sobie na TO zasłużył. Będzie brakło opowiadania z Sarajewa, monumentalnej Barcelony, czy przypominanie historii różnych obiektów sportowych. Pamiętam moje pierwsze " spotkanie" z najpiękniejszymi widowiskami globalnymi na świecie. One mają niezwykły dar do przekazywa...

Podsumowanie sezonu w obozie polskim.

Obraz
" Na rozpoczęcie, mamy nadzieję wspólnie z Przemkiem, dobrego sezonu w wykonaniu Biało-Czerwonych przybijemy piątkę. Niech ta piątka, będzie dla Nas, dla Państwa takim prognostykiem, do tego, że ten zimowy sezon będzie lepszy od poprzedniego!" - tak, oto komentatorzy Telewizji Polskiej wpoili w kibiców nadzieję na to, że będą to wspaniałe cztery miesiące, pełne emocji. I były. Liczba "40" okazała się być liczbą niezwykłą. która dostarczała wielu emocji sportowych. Bodaj w antropologii gwiazd, ta liczba jest uznawana za coś szczególnego, niezwykłego. Toteż dawało nadzieję na spektakularne widowiska. 34 spektakle, za każdym razem inny zwycięzca, lecz zawodnik - fenomen wygrał 13 konkursów w anturażu zimowym. Fenomen, o którym japońskie gazety pisały co tydzień. Wielu ekspertów skoków narciarskich dywagowali, że ta forma osłabnie, wraz z upływem sezonu. Sam Sven Hannawald w Bischofshofen przed kamerami niemieckiego Eurosportu powiedział, że jest zdziwiony tej sporto...

Piękny jubileusz!

Obraz
"Gdy tata mnie zabierał na warszawski Stadion Polonii, czułem, że przechadzam się wśród nietuzinkowych gwiazd. Takich jak: Halina Konopacka, Zdzisław Krzyszkowiak, czy obok młodej Ireny Szewińskiej, która jako czternastoletnia dziewczyna, miała fenomenalne predyspozycje do tego, aby stać się gwiazdą światowej lekkiej atletyki..." - tak wspominał rozpoczęcie swej przygody ze sportem, po latach dzisiejszy Szanowny Jubilat. Wielka ikona polskiego mikrofonu, która niegdyś była też i zawodnikiem, aktywnym sportowcem, ale niestety... Kontuzja łękotki (?) pozbawiła dalszego rozwoju młodego człowieka, zawodnika AWF w Warszawie, przekreśliła jakiekolwiek szanse na to, by zostać czynnym sportowcem. W sukurs tych wydarzeń, postanowił iść na studia dziennikarskie, bo jak sam zainteresowany wspomina: "Pamiętam z radia, relacje z Igrzysk Olimpijskich w Rzymie. 1960 rok. Słuchałem relacji z biegu na 3000 metrów z przeszkodami, w którym startował Zdzisław Krzyszkowiak, a za mikrofonem...

Frunąć z 27 miejsca do... Zwycięstwa!

Obraz
Niesamowite wydarzenia miały miejsce podczas MŚ w Seefeld na (nie)normalnej skoczni podczas konkursu indywidualnego mężczyzn. Jak to możliwe? Przecież to jest nie do zrobienia i niewiarygodne - piszą światowe media. Trenerzy jednogłośnie oddają szacunek i pokłon szkoleniowcowi naszej reprezentacji, bo to jest wyczyn na... lata. Polak potrafi! Ojciec sukcesów polskiej reprezentacji od 2016 r. Wyciągnął skoczków z niedoli, jaka trapiła "za kadencji" Łukasza Kruczka. Pamiętny konkurs na niemieckiej Ziemi - w Klingenthal, gdzie wyprzedziliśmy światową czołówkę o 40 punktów, było prognostykiem dobrego wkroczenia do szeregów Polskiego Związku Narciarskiego. " Pamiętam, jaki byłem szczęśliwy, kiedy dowiedziałem się, że Stefan obejmie naszą grupę!" - wspomina Stoch. Jak powiedział, tak było. Poukładał niesfornego Piotra Żyłę, odkrył potencjał Macieja Kota, przywrócił do formy lidera kadry. Jeszcze jakieś osiągnięcia? Jest ich cała sterta, ale czy to czas, by pisać o t...

"Rozfukane" nadzieje?

Obraz
Austria przeżywa glorię chwały i najazd kibiców zewsząd świata. Do tej pory trzykrotnie gościła imprezę rangi mistrzowskiej, trochę mało jak na taką infrastrukturę. Nonsens, czy elementarność, w której wiodą prym Norwegowie? Dziś usłyszałem głos byłego trenera reprezentacji Austrii, odnoszący się do tego, co obecnie dzieje się na zapleczu. To tytułem wstępu, ale i Niemcy są szczęśliwi tak jak przed siedemnastu laty... Dla jednego skoczka ta skocznia - właściwie przeciwstok, który jest na niej - okazał się trudnością do pokonania, bowiem przeleciał przez reklamy. Wyglądało to zabawnie, jednakowoż dla zawodnika były c hwile grozy. Jedne głosy i "spece" od skoków, mówią, że to jest wina organizatorów, przygotowania obiektu, a drugie - od położenia. Komu wierzyć? Notabene, obiekt we Wiśle też ma przeciwstok i tu nikt nie narzeka, ale... Gusta nie podlegają dyskusji. Wracając do tematu... Austria w skokach, na przestrzeni lat (2005-2013) nie miała sobie równych na Mistrzostw...

Barwna historia sprzed 47 lat...

Obraz
Jeśli prawdziwy kibic skoków narciarskich w Polsce nie wie, co się wydarzyło dokładnie 47 lat temu - znaczy to, że jest prawdziwym głąbem i cepem. Historia skoków narciarskich po 1938 r. po fantastycznym konkursie w Lahti, gdzie Stanisław Marusarz przegrał o 0,3 punktu złoty medal z Norwegiem, musiała czekać na swoje złote chwile. Akurat w tym przypadku nie pomyliłem się z tym terminem: " złote" , nic nie dzieje się bez przyczyny. Pierwszym medalistą olimpijskim w Chamonix był Jacob Tullin Thams, ponoć była to gwiazda największa przed erą Birgera Ruuda. Przypomnę, że w cyklu 1932-1936 w Lake Placid i Garmisch-Partenkirchen nie miał sobie równych na Igrzyskach Olimpijskich. W tym czasie, po drugiej stronie sportu, święcili triumfy Janusz Kusociński, Stanisława Walasiewiczówna ( a nie jak podaje Wikipedia: Walasiewicz) . Było to w Amsterdamie i Los Angeles, odległa historia. Zaś po 28 latach pewien Patronat "Zawiszy" w Bydgoszczy w Rzymie 1960 r. zdobył złoty medal...