"Rozfukane" nadzieje?

Austria przeżywa glorię chwały i najazd kibiców zewsząd świata. Do tej pory trzykrotnie gościła imprezę rangi mistrzowskiej, trochę mało jak na taką infrastrukturę. Nonsens, czy elementarność, w której wiodą prym Norwegowie? Dziś usłyszałem głos byłego trenera reprezentacji Austrii, odnoszący się do tego, co obecnie dzieje się na zapleczu. To tytułem wstępu, ale i Niemcy są szczęśliwi tak jak przed siedemnastu laty...
Dla jednego skoczka ta skocznia - właściwie przeciwstok, który jest na niej - okazał się trudnością do pokonania, bowiem przeleciał przez reklamy. Wyglądało to zabawnie, jednakowoż dla zawodnika były chwile grozy. Jedne głosy
i "spece" od skoków, mówią, że to jest wina organizatorów, przygotowania obiektu, a drugie - od położenia. Komu wierzyć? Notabene, obiekt we Wiśle też ma przeciwstok i tu nikt nie narzeka, ale... Gusta nie podlegają dyskusji. Wracając do tematu... Austria w skokach, na przestrzeni lat (2005-2013) nie miała sobie równych na Mistrzostwach Świata i Igrzyskach Olimpijskich pod dowództwem wybitnego Alexandra Pointnera. Ta drużyna kosiła wszystkie medale, jak leci. Wybitny Gregor Schlierenzauer w połączeniu z Thomasem Morgensternem, stanowili potężną siłę nie do pokonania. Przypomnijmy sobie ostatni konkurs w Whistler, bez przeliczników i kompensacji za wiatr, to drużyna pokonała o 62,1 pkt Norwegię pod skrzydłami Mikki Kojonkoskiego. Wielka "paka" nie do uchwycenia - tak mówiono przez lata. Wielki statystyk - Mateusz Leleń, podkreślił na Twitterze, że najwięcej medali w XXI w. zgarnęła właśnie ta reprezentacja. Wie co mówi, ponieważ na każdej imprezie sezonu ten kraj deklasował, tak jak Polacy w Willingen. Niestety teraz, jak objął kadAndreas Felder stacza się na... dno. Należy wspomnieć o osobie Heinza Kuttina niezwykłej, statycznej osobowości, która była swego rodzaju dyktatorem trenerskim. Pamiętamy (Ci co mogą pamiętać) Predazzo 1991? Wielkie nazwiska onegdaj startowały, co ciekawe... Horngacher, Kuttin i Felder powędrowali w ścieżkę trenerską i odnoszą sukcesy, chociaż ten ostatni jest krytykowany przez całą narciarską Austrię. Wiadome jest to, że Innsbruck i Bergisel są dla nich, niczym jak dla Polaków Wisła (i to nie z powodu położenia!), czy Zakopane. W tym kotle nie ma ognia...
Hans Georg-Aschenbach, Martin Schmitt, czy Sven Hannawald mogą być zadowoleni z potomka niemieckich skoków. Po 16 latach od czasów wspaniałej Małyszomanii, i wspaniałej bitwy z Hannawaldem, Niemcy mają upragnione złoto, które po 4 latach posuchy, wróciło do kraju. Chyba temat o Austrii został na tyle już rozpisany, że nie ma co dokładać - oszczędzę uszczypliwości. Markus Einsenbichler w końcu doczekał się wspaniałej glorii. Przez cały sezon pokazuje, że jest "w gazie", że nie schodzi z pewnego poziomu, że mu się to należało. Werner Schuster przed Oberstdorfem zgłosił rezygnacje z fotelu trenerskiego. Cóż, jedenaście lat pracy daje w kość. Jak sam mówi: "Potrzebuję nowych wyzwań. Wiem, że ten zespół ma potencjał, mam wiele pomysłów, ale potrzeba mi coś nowego (...)" Polska zadrżała na tę wiadomość, bowiem naturalnym następcą może być Stefan Horngacher, który obecnie jest najlepszym trenerem świata, nie ukrywajmy. Choć wczoraj Biało-Czerwoni spisali się dość przeciętnie, ale znowu trener zabrał głos i powiedział: "Choć wyniki nie są zadawalające, to jednak jestem zadowolony z tej pracy, jacy wykonali podopieczni. Żal mi Kuby Wolnego, nie zmierzył się z presją Mistrzostw Świata..." Znowu ma rację Pan Nauczyciel? Nie, to nie było trywialne stwierdzenie, tylko istota rzeczy. Pamiętam, jak mój ulubiony komentator powiedział podczas studia minionego popołudnia: "Kuba nigdy nie startował na Mistrzostwach Świata Seniorów. Nie poradził sobie z presją, jaka ciążyła na Nim. Będzie to dla Niego spora lekcja. Tylko pytanie pozostaje jedno: czy sobie z tym poradzi?" Mistrz słowa ma racje? To już pozostawiam "pod lupą" ekspertom...

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kuusamo/Ruka - wietrzna loteria

Poruszający wywiad, z człowiekiem, który jest dyrektorem...

Halo, Włodku! - Benefis Włodzimierza Szaranowicza.