Zainspirowany wywiadem...
Emocje jeszcze pewnie nie opadły po minionym weekendzie, a już gdzieś patrzymy w przyszłość. Engelberg - jak zwykle szczęśliwy dla polskiej reprezentacji, w końcu to tam wszystko się zaczęło radośnie dla kibiców rozgrywać. Pamiętny 2001 r. gdzie Adam Małysz dwukrotnie stawał na podium, a wraz z nim Stephan Hocke z Niemiec. Zresztą sezon stulecia był nie do zapomnienia. Proszę sobie wyobrazić, ów sezon całkowicie był zdominowany przez Wiślanina - na 21 konkursów, on wygrywa 11. Coś niesamowitego! Ale... Proponuję zagłębić się dalej w przeszłość, mianowicie... Matti Nykanen, bodaj w 1985 r. zwyciężał na Anielskiej Górze, dzięki czemu za miesiąc w Seefeld zdobył trzykrotnie medal. Dwa indywidualnie, jeden drużynowo. Nie bez przyczyny wspominam o 46-krotnym zwycięzcy konkursów Pucharu Świata, ale o tym w dalszej części artykułu...
Niezwykły kolejny weekend w wykonaniu Polaków. Chyba bym się sromotnie pomylił, gdybym powiedział wszystkich. Dla Macieja Kota to był ostatni "dzwonek" cierpliwości. W wywiadzie prezentowanym po konkursie przez Telewizję Polską nie krył rozgoryczenia swą formą... "Nie wiem, co mam robić. Cały czas trenuję do oporu, ale to nie wychodzi" - żalił się M.Regulskiemu pod skocznią. Wciąż ma w pamięci poprzedni sezon, gdy dwukrotnie zwyciężał Puchar w Azji. Bądź, co bądź to jest piąty zawodnik poprzedniej zimy i predysponuje go do jak najwyższych lokat zajmowanych w konkursach. Zwycięstwo próby przedolimpijskiej w Pyeongchang daje nadzieje na dobre miejsca w konkursie olimpijskim. "Muszę oczyścić głowę z niepotrzebnych myśli" - boję się, że tym zdaniem wlał dużo niepokoju w kibicowskie serca. Bowiem doskonale wiemy jak to było przed przyjściem Stefana Horngachera do kadry A. Ale gorąco w to wierzę, że w Oberstdorfie już będzie lepiej. Jakub Wolny, który został ogłoszony we Wiśle czarnym koniem sezonu (przez grzeczność nie wspomnę nazwiska) spisuje się dosyć przeciętnie. Mistrz z Val di Fiemme nie pokazuje tych możliwości, na które niewątpliwie go stać. Czas pokaże czy TEN ktoś ma rację, czy też nie. Kamil Stoch powrócił na podium od Wisły. To też taki swoisty sygnał do tego, że ma zamiar obronić Złotego Orła, który zdobył na początku 2017 r. Jak sam przyznał, z optymizmem patrzy w przyszłość, i co najważniejsze "rywale są na wyciągnięcie dużego palca", a więc to pokazuje jedno. Podczas noworocznej imprezy może obronić prymat z zeszłej edycji! Nie chcę prorokować, ale te skoki są z automatyzmu, i może dać to znakomite wyniki w niedalekiej przyszłości.
Powinienem sobie zapisywać to, co usłyszę podczas relacji telewizyjnych, bo to wszystko jest nie do spamiętani0a! Inspirujący wywiad retransmitowany podczas wczorajszego studia przed konkursowego był doprawdy niesamowity. Stąd to moje pisanie powstaje. (...) Jako młodzieniaszek, który pozostawał w cieniu Thomasa Morgensterna, sam musiał zdobywać reputacje i uznanie w oczach kibiców i trenera Pointnera. Pamiętamy debiut w sezonie 2006/07, gdzie był świeżo upieczonym mistrzem świata juniorów. Jego kariera po MŚ w Lotach 2008 eksplodowała, stając się czołowym skoczkiem na miarę Adama Małysza. Gregor Schlierenzauer - 53 - krotny zwycięzca konkursów PŚ, 88 drugich miejsc... Dwa sezony temu, chciał dorównać mu Peter Prevc [czytaj: Prełc] niestety, Słoweniec spoczął na 22. wygranych w sezonie 2015/16. Gdy głowa odmawia posłuszeństwa, nic się nie da z tym zrobić. Pozostaje wszakże niechęć do wszystkiego. Marzy się o jak najzdrowszej regeneracji organizmu i pobudzenie różnych bodźców do tego, aby chciało się kontynuować dalej, z powodzeniem kariery. Chciał uciec od sportu, jednak... "Jak coś robisz od maleńkości, ćwiczysz na pobliskich skoczniach, widzisz je, to... W jakiś sposób jesteś od tego uzależniony, i nie chcesz nic innego robić, jak skakać." W jakimś ułamku rozumiem skoczka, bo jestem uzależniony od muzyki. Nie wyobrażam sobie choćby jednego dnia bez Niej, no bo po prostu to kocham. Dziennikarz TVP zapytał się o to, co by robił, gdyby nie skoki? Szyłby ubrania, bo to kolejna pasja skoczka. Manufakturę jaką uszył Gregor nie satysfakcjonowała go. Wrócił do Wisły, znowu... W styczniu zainaugurował sezon we Wiśle, który ukończył na siódmym miejscu i zapowiadał walkę w Pyeongchang... Niestety, to pozostaje raczej w sferze marzeń, boć nie wskazuje na to, żeby zgarnął złoto olimpijskie.
ŻYCZĘ WSZYSTKIM SPOKOJNYCH, RADOSNYCH ŚWIĄT BOŻEGO NARODZENIA, BYŚCIE SPOTKALI SIĘ WSPÓLNIE PRZY WIECZERZY WIGILIJNEJ I RADOWALI SIĘ NIMI WSPÓLNIE, BO TO NAPRAWDĘ WAŻNE ŚWIĘTA!
WESOŁYCH ŚWIĄT!
Komentarze
Prześlij komentarz