Coś drgnęło na Hochfirstschanze!
Przed tygodniem odbyła się rywalizacja w niemieckim Titisee-Neustadt. Smak słodko-gorzki? Bez dwóch zdań. A skąd ten smak, jeśli w Rosji było tak kiepsko, i nie wszyscy skakali na swoim wysokim poziomie - ktoś zapyta. Już mu spieszę donieść, że Polacy z konkursu na konkurs skaczą lepiej odległościowo i stylowo. Ale nie wynikowo (przynajmniej indywidualnie) pokazaliśmy, że trochę jeszcze brakuje do ścisłej czołówki. Ale uspokajam... Za tydzień jest Engelberg, a to mówi samo przez siebie. Jeszcze powrócimy w tym spotkaniu do kurortu szwajcarskiego!
Nie dla naszych sportowców niemiecka skocznia... Przez pryzmat wspomnień żyliśmy nadzieją, że będzie dobrze... Odnieśmy się do roku 2007, gdzie Adam Małysz przed Andreasem Koflerem i Gregorem Schlierenzauerem. Tuż przed Mistrzostwami Świata w japońskim Sapporo, cała elita skoczków zawitała do Niemiec po to, aby rozegrać dwa konkursy indywidualne. Dwukrotnie nasz mistrz zwyciężał przed Austriakami, przeddzień wielkiego sukcesu na imprezie docelowej. Ale on chyba zwyciężył też na Schattenbergschanze w Oberstdorfie w ramach konkursu Pucharu Świata... - ktoś dopowie. Ma rację, bowiem pierwotnie miała być próba przed XX MŚ w Lotach 2008.
Dotarliśmy do Szwajcarii na skocznię, którą polska publika kocha, i tym samym wiąże bardzo duże nadzieje. Tak, wiem, miało być o Neustadt i minionym weekendzie. I będzie! Cierpliwości! Owa skocznia miała niegdyś aż czterech współrekordzistów! Janne Ahonen, Jan Ziobro, Simon Ammann i Anders Bardal byli czterema zawodnikami, którzy uzyskali 141 m. Ten 2013 r. był niezapomniany w Engelbergu. Dwa niesamowite konkursy, gdzie dwukrotnie (a może trzykrotnie?) polscy skoczkowie stawali na pucharowym podium. Jan Ziobro wygrał swój pierwszy konkurs w karierze, a drugim zawodnikiem plasującym się tuż obok Polaka był Kamil Stoch. Zwiastowało to, co nieuchronnie się zbliżało - czyli... Igrzyska Olimpijskie w Sochi, gdzie też są niezapomniane. Ale o tym napiszę w styczniu AD 2018. Rok po tych wygranych, wszyscy spodziewali się, że polska eskadra powtórzy ten sukces. Niestety, rok po Igrzyskach w Rosji nie było tak bajecznie... Pisałem o tym mankamencie wielokrotnie i nie chcę się powtarzać.
Pamiętne Salt Lake City znów powróciło przez moment? Po ośmiu skokach reprezentacja Niemiec straciła do Finów de facto, zaledwie 0,1 pkt, a teraz Polacy do Norwegów zaledwie 0,8 pkt. To pokazuje w jakim miejscu są nasi. Na zwycięstwa jeszcze przyjdzie na to czas (cytując V.Willas), ale co istotne... Pokazaliśmy Norwegom, że są absolutnie do pokonania, choć piątkowe sesje treningowe wskazywały na to, że Polacy będą predysponowani do zajęcia pierwszego miejsca. W niedzielę przeżywaliśmy nie mniejsze emocje. Kamil Stoch miał szanse na zajęcie kolejnego miejsca na podium. Ale niestety warunki wietrzne nie pozwoliły na rozegranie drugiej serii konkursowej. Cóż, trzeba przełknąć gorycz i iść dalej, albowiem za pasem Turniej Czterech Skoczni i mamy co bronić. Zeszłoroczna edycja była wyjątkowa. Nie chodzi TU o skromny jubileusz (65), ale o to, czego dokonaliśmy w NIM.
Liczymy bardzo na Kamila Stocha i spółka, przede wszystkim dlatego, że Stefan Horngacher po Titisee-Neustadt pojechał razem z kadrowiczami na obóz treningowy do szwajcarskiego miasteczka.
Od jutra Engelberg! Liczymy na dobre starty Polaków!
Nie dla naszych sportowców niemiecka skocznia... Przez pryzmat wspomnień żyliśmy nadzieją, że będzie dobrze... Odnieśmy się do roku 2007, gdzie Adam Małysz przed Andreasem Koflerem i Gregorem Schlierenzauerem. Tuż przed Mistrzostwami Świata w japońskim Sapporo, cała elita skoczków zawitała do Niemiec po to, aby rozegrać dwa konkursy indywidualne. Dwukrotnie nasz mistrz zwyciężał przed Austriakami, przeddzień wielkiego sukcesu na imprezie docelowej. Ale on chyba zwyciężył też na Schattenbergschanze w Oberstdorfie w ramach konkursu Pucharu Świata... - ktoś dopowie. Ma rację, bowiem pierwotnie miała być próba przed XX MŚ w Lotach 2008.
Dotarliśmy do Szwajcarii na skocznię, którą polska publika kocha, i tym samym wiąże bardzo duże nadzieje. Tak, wiem, miało być o Neustadt i minionym weekendzie. I będzie! Cierpliwości! Owa skocznia miała niegdyś aż czterech współrekordzistów! Janne Ahonen, Jan Ziobro, Simon Ammann i Anders Bardal byli czterema zawodnikami, którzy uzyskali 141 m. Ten 2013 r. był niezapomniany w Engelbergu. Dwa niesamowite konkursy, gdzie dwukrotnie (a może trzykrotnie?) polscy skoczkowie stawali na pucharowym podium. Jan Ziobro wygrał swój pierwszy konkurs w karierze, a drugim zawodnikiem plasującym się tuż obok Polaka był Kamil Stoch. Zwiastowało to, co nieuchronnie się zbliżało - czyli... Igrzyska Olimpijskie w Sochi, gdzie też są niezapomniane. Ale o tym napiszę w styczniu AD 2018. Rok po tych wygranych, wszyscy spodziewali się, że polska eskadra powtórzy ten sukces. Niestety, rok po Igrzyskach w Rosji nie było tak bajecznie... Pisałem o tym mankamencie wielokrotnie i nie chcę się powtarzać.
Liczymy bardzo na Kamila Stocha i spółka, przede wszystkim dlatego, że Stefan Horngacher po Titisee-Neustadt pojechał razem z kadrowiczami na obóz treningowy do szwajcarskiego miasteczka.
Od jutra Engelberg! Liczymy na dobre starty Polaków!
Komentarze
Prześlij komentarz