O artykule, który wywołał wypieki na twarzy...

Ten rok, jak zawsze rozpoczął się w Garmisch-Partenkirchen, który obfitował w dalekie loty Polaków. Mamy tam - z tej skoczni - piękne tradycje, bowiem w 2001 r. zwyciężał tam Adam Małysz, pobijając rekord obiektu o bodaj 8 m..? Już nie pamiętam o ile, ale wiem, że rekord wynosił 129,5 m. Wylądował już na wypłaszczeniu, po tym skoku przesunął się aż o sześć pozycji, bowiem tego konkursu nie wygrał. Wygrał inny zawodnik, startujący po dziś dzień, czyli Noriaki Kasai. Oczywiście, nie zawojował turniejowego podium, ponieważ w cuglach o 104,4 pkt nad drugim zawodnikiem wygrał Orzeł z Wisły. Pewnie starsi kibice pamiętają taką nomenklaturę FIS, jak punkt krytyczny, (dzisiaj: punkt konstrukcyjny)? Pamiętam, oglądałem "na internetach" z tamtego, bądź, co bądź historycznego konkursu (jeszcze do tego wrócę) i podziwiałem lot Orła, jak leci do gniazda i tą eksplozję radości Polaków, jak na niemieckiej Ziemi wygrywa ktoś, z kim ich bożyszcza będą mieć problemy, przez najbliższe trzy lata!  Ale ja nie o tym chciałem pisać...
Zezłościła mnie rozmowa Pana Piotra Majchrzaka, który pracuje dla strony "Sport.pl" (już bez błędu!) z byłym fizjoterapeutą Adama Małysza. Wywiad dotyczył w pewnej mierze Jego Syna - Maćka, trenera Stefana Horngachera, zaś na koniec została poruszona kwestia przemiany Piotra Żyły... Przypomnijmy sobie erę Łukasza Kruczka i Macieja Maciusiaka... Tak, aż odsunę i przypomnę te czasy, w których Maciej, Dawid, Kuba i Stefan rządzili w kadrze B, która była oddelegowana do tej "sąsiedniej półki" i musieli zyskiwać uznanie u Łukasza Kruczka. Co wtedy mówiono? Że Maciej Kot uchodzi za największy talent ostatnich lat... Dowiódł tego w pierwszym sezonie pracy Stefana Horngachera, dwa zwycięstwa i miejsca na podium. Napalił się na medal olimpijski, bo wygrał próbę przedolimpijską w Pyeongchang, i gdy z tą myślą wkraczał w sezon przygotowawczy, wszystko wzięło w łeb! Co mówi odpytywany?  
"W poprzednim sezonie dążyło się do przygotowania całej drużyny. Skakaliśmy na dobrym i równym poziomie. W tym sezonie wszystko się robi pod mistrzostwa świata, ale trochę się to rozchodzi, dysproporcje robią się duże. Pozycja Macieja Kota jest nienaturalna." Nie bardzo to rozumiem... Od kwietnia Stefan Horngacher przygotowywał skoczków, w TYM Macieja Kota, by dobrze weszli w zimę, i osiągali należyte rezultaty. Rafał Kot ma pretensje do sztabu, że nie skorygowano tego, co nie funkcjonowało w poprzedniej zimie. Z drugiej strony, czemu Maciek nie współpracuje z psycholog? To pytanie pozostaje bez odpowiedzi. Ta wypowiedź może sugerować, że też może chodzić o Igrzyska Olimpijskie, które były w Pyeongchang, że nie potwierdził swojej wartości sportowej... W Oberstdorfie, na XXV MŚ w lotach skakał, jako przedskoczek, gdyż nie zakwalifikował się do serii punktowanych, i w rezultacie Horngacher wybrał Piotra, czym mu się odpłacił brązowym medalem. 
Ten artykuł przysporzył mi wiele nerwów i wypieków... Sądzę, że czytającym tak samo, chociaż może Pan Piotr słuchał z cierpliwością tych steków bzdur? Masakra...

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kuusamo/Ruka - wietrzna loteria

Poruszający wywiad, z człowiekiem, który jest dyrektorem...

Halo, Włodku! - Benefis Włodzimierza Szaranowicza.