Tryptyk wiślański.

  Nim cała kawalkada ruszy w podróż do Hinterzarten, by zdobywać kolejne szlify formy, chciałbym pomówić o tym, co się działo w Wiśle. A działo się bardzo wiele! Chciałoby się zacytować słowa W.Churchilla, który jako brytyjski działacz powojenny, wypowiedział najznamienitsze słowa, jakie kiedykolwiek mogły paść w historii ludzkości: «"To nie jest koniec, to nie jest nawet początek końca, ale być może to jest koniec początku!"» ... pewnej ery. Nie, nie odchodzi Stefan Horngacher z Polski! Raczej chodzi o przyszłość skoków narciarskich w Naszym kraju, pod kątem chińskich igrzysk... Zanim się wypowiem ze stanowiska obserwatora, zupełnie niezobligowanego z całym tym środowiskiem, kilka zdań dorzucić do minionego weekendu z Letniej Grand Prix.
  Per saldo, ten zawodnik powiedział, że z pewnością poskacze parę lat jeszcze, i nie zamierza składać broni. Ale perspektywa Pekinu stoi pod znakiem zapytania? Można snuć domysły, wyciągać wnioski... - w każdym bądź razie, nie wybiegajmy tak daleko w przyszłość i skupmy się na bieżących aktualnościach!

  Kolejna rewolucja w polskich kadrach miała miejsce, z tym, że pod bacznym okiem Stefana Horngachera. W lutym AD 2018 w specjalnym dodatku do "Przeglądu Sportowego" bodaj pan redaktor Wolnicki przeprowadził wywiad z prezesem Polskiego Związku Narciarskim, który wyraźnie powiedział, że życzyłby sobie, żeby Stefan Horngacher dalej trenował z polskimi skoczkami. Dysproporcje, jakie wówczas w kadrach były, były niesamowicie duże. Jedyny Tomek Pilch po udziale w Mistrzostwach Świata Juniorów w Kanderstegu prezentował się najlepiej z wszystkich. Ogromny pech Polaka w drugiej serii, kosztował go spadkiem w całym konkursie, któremu brakło zaledwie 0,3 pkt, a zapowiadało się na ogromną niespodziankę...
 Siostrzeniec, niczym Wuj Adam w 1995 r. który był na Mistrzostwach Świata Juniorów w Gavle, tam zajął bodaj 7. miejsce, a rok później wygrał w kolebce narciarstwa klasycznego, przed Masahiko Haradą. Więzy rodzinne to jedno, a smykałka i talent to drugorzędna sprawa. ON wraz z Przemysławem Kantyką są brani pod uwagę, by wystartować w chińskich Igrzyskach - Pekin 2022. Sądzę, że ta wizja może się sprawdzić, ale nie wywierajmy presji....

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kuusamo/Ruka - wietrzna loteria

Poruszający wywiad, z człowiekiem, który jest dyrektorem...

Halo, Włodku! - Benefis Włodzimierza Szaranowicza.