Letnią Grand Prix 2018 czas zacząć!

  Tak, jak Komitet Olimpijski w Londynie w 1948 r. zatwierdził Tydzień Sportów Zimowych w Chamonix, to tym tropem poszli włodarze Federacji Narciarskiej... W 1994 r. zorganizowano coś na kształt Turnieju Czterech Skoczni latem, pod powierzchnią igelitową. Suma wszystkich skoków miała wyłonić pierwszego zwycięzce, który stanie na piedestale historycznego wyczynu...
  Austria i Francja podjęły się tego wyzwania, ale sukcesywnie dołączały się inne nacje ze swoimi skoczniami okraszonym igelitem. Historycznym pierwowzorem okazał się Takanobu Okabe, który wygrał Turniej letni, przy czym, zdobywając sobie większe uznanie i reputację w oczach kibiców skakania. Gro z kibiców narzeka na tą zabawę, ale myślę, że w czasach urlopowych, wakacyjnych, jest doskonała okazja do tego by, można było podziwiać to i owo...
  Przed dwudziestoma czterema laty nikt pewnie nie myślał, że ten twór nabierze kolorytu i rumieńców. Już to nie jest traktowane, jako zabawa, tylko poważne zawody, na który jest kładziony prestiż i przetarcie wojsk przed Pucharem Świata. Kiedyś czytałem wywiad z szefem Walterem Hoferem, i wywnioskowałem z tego artykułu, że chciałby to rozpropagować na miarę zimowych zabaw. Jednakże to nie jest możliwe, bo nie pozwalają powinności treningowe, które muszą być spełnione w okresie przygotowawczym do zimy. Swoją drogą, cieszmy się z tego co jest, bowiem gro z tych skoczni możemy podziwiać tylko latem...
 Jak skocznie usytuowane w Hakubie, na których Jani Soininen i Kazuyoshi Funaki zdobywali w 1998 r. złote medale olimpijskie, służą do letniego skakania. Niestety, często tam decydują warunki wietrzne, i niespotykani zawodnicy wygrywają zawody. Jak napisałem niespotykani zawodnicy, to mi się przypomniał niezwykły wówczas dziewiętnastolatek z Norwegii, który przebojem wdarł się (przynajmniej do mojego) do kibicowskich serc, jako fenomenalna przyszłość do kraju, w którym stacjonowali sami mistrzowie. Niestety zerwanie więzadeł krzyżowych uniemożliwiły rozwój nastoletniego zawodnika. Alexander Stoeckl, który był promotorem tego skoczka, zaznaczył, że stracili talent na miarę sław największych skoków z północy Europy. Trudno się nie dziwić, bowiem występy, bodaj do Nagano brylował na igelitowych skoczniach i nie schodził z podium.
Philip Sjoeen
 Kompleks w jednym szwajcarskim mieście, miał służyć dla tamtejszych zawodników jako bazę do promowania przyszłych gwiazd Helwetii. Niestety 15 milionów franków szwajcarskich poszło na marne, żadnych następców czterokrotnego mistrza Simona Ammanna, który jest postrzegany za bożyszcza skoków. Jedyny Kilian Peier, który zachwycił w miniony weekend w Kranj, może być obiecującym zawodnikiem na dalszą część sezonu. Gregor Deschwanden nie bez przyczyny jest porównywany do Floriana Liegla. Jako-że był wysoki, szczupły, miał większą  powierzchowność nośną, miał niski krok, wobec czego dolatywał do granic najlepszych odległości.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kuusamo/Ruka - wietrzna loteria

Poruszający wywiad, z człowiekiem, który jest dyrektorem...

Halo, Włodku! - Benefis Włodzimierza Szaranowicza.