Kto zgarnie najcenniejsze trofea na Igrzyskach Olimpijskich, które już się zaczynają w najbliższą w sobotę? Z iloma worami medali przyjadą Nasi wysłannicy z Korei Południowej? Tego nie wiemy, zaś spodziewamy się, że będą to niezwykłe Igrzyska, i niezapomniane z wielu względów. Wysłanniczka Telewizji Polskiej zdawała cotygodniowe relacje z Miasta Olimpiady. Relacjonowała tamtejsze obyczaje, jak żyją, przypatrywała się budowie Wioski Olimpijskiej, stadionu, na którym w piątek nastąpi uroczyste otwarcie. Niepokojące jest to, że Pyeongchang może dołączyć do tych miast, których się odbyły Igrzyska, a już się tam nie rozgrywają zawody. Notabene, w Narciarstwie Alpejskim odbywają się zawody w mieście olimpijskim z 1980 r. - Lake Placid, to dlaczego skoki narciarskie nie mogą się odbywać na skoczniach olimpijskich? Z dwóch czynników, o których pewnie już domyślacie, czytając ten post. Infrastruktura olimpijska w utrzymaniu jest bardzo droga, przez co w Pyeongchang rozbiorą stadion, na którym 9 lutego i 25 lutego odbędą się ceremonie otwarcia i zamknięcia. Dalej, skocznie... Piękne usytuowane na wzgórzu Parku Olimpijskiego, z którymi wiążemy spore nadzieje, bo przecież 16.02.2017 r. wygrał na skoczni normalnej Maciej Kot. A więc, już nie mamy jednego Polaka, z którymi można wiązać na dobry wynik. Nie, nie będę rozpropagowywał Kamila Stocha, jak to robi Rządowa Telewizja i wieszać medali na szyi, bo to jest nie potrzebny, i dość głupi zabieg. Tak, jak przed szesnastu laty na ustach wszystkich był pojedynek Adama Małysza i Svena Hannawalda. Walka miała się rozstrzygnąć pomiędzy właśnie tymi zawodnikami, lecz niespodziankę sprawił Simon Ammann, który niespodzianie stanął na najwyższym stopniu olimpijskim. Swego rodzaju to był odwet sprzed trzydziestu lat. Bo jak sięgniemy pamięcią do Sapporo 1972, to właśnie Szwajcar Walter Steiner przegrał o 0,1 pkt z naszym olimpijczykiem - Wojciechem Fortuną. (11.II.1972 r.) Historia się powtórzyła 34 lata później, bowiem we Włoszech Thomas Morgenstern zdołał wyprzedzić Andreasa Koflera z przewagą podobną. Czy zatem w sporcie decyduje szczęście, los, czy zwykły przypadek? Trudno na to znaleźć "złoty środek", ponieważ wiele czynników, proporcji, decydują o drobnych detalach, które to w późniejszym rozrachunku o zajmowanym miejscu. Historia niczym z Salt Lake City i Vancouver, gdzie to wspomniany wcześniej Simon Ammann miał specjalne wiązania, które umożliwiły mu zdobycie 4 złotych medali olimpijskich indywidualnych, a więc historycznie rzecz biorąc, to wychodzi na to, że w Pyeongchang powinien się liczyć. Czy tak będzie? Przekonamy się już w sobotę!
Właściwie, powinienem się "ugryźć w język", gdyż chciałem pomówić o potencjalnych kandydatach do medali, a wyżej napisałem, że nie powinno się rozdawać medali przed olimpiadą. Więc zaczynam!

Jeśli mówimy o skoczni normalnej, to nie można pominąć Dawida Kubackiego do potencjalnego podium. Bowiem dzisiejszy nocny naszego czasu trening wygrał przed Kamilem Stochem i resztą stawki. Pamiętamy doskonale Zakopane i Willingen, gdzie stanął na podium. Ci zawodnicy z eskadry Horngachera się wzajemnie wspierają. To widać podczas konkursów drużynowych, ten duch drużyny jest bardzo silny. W Lahti pokazali, że są niepokonani, w końcu złoto Mistrzostw Świata nie bierze się znikąd. Ciężkie treningi, jakie mieli na Wyspach Kanaryjskich nie poszły na marne, skoro były w minionym sezonie wspaniałe wyniki. Jak donoszą media społecznościowe, o poranku w Korei Południowej pierwsze treningi na skoczni HS-109, dominowali Biało-Czerwoni. Oglądany Dawid Kubacki wygrał pierwszy, za złotym medalistą z Sochi - Kamilem Stochem, a drugą serię treningową wygrał Stoch, zaś trzeci był Kubacki...
 |
I seria treningowa - Pyeongchang 2018 |
 |
II seria treningowa - Pyeongchang 2018 |
 |
III seria treningowa - Pyeongchang 2018 |
Nie będziecie na mnie źli, jeżeli jeszcze coś napiszę? Nasunął mi się jeden aspekt, a nie chcę robić odrębnych wpisów...
Przede mną leży na biurku dodatek do specjalnego - olimpijskiego wydania "Przeglądu Sportowego". Prócz ciekawostek od Chamonix 1924 do Sochi 2014, można tam znaleźć "perełki", w postaci wywiadów z trenerami, z samymi zawodnikami jak postrzegają olimpiadę, co znaczy dla nich ta szlemowa impreza... Na stronach 28-31 znajduje się bardzo ciekawy artykuł o naszych skoczkach i trenerze.
Jako ciekawostkę pragnę dodać, że pierwsze Igrzyska Olimpijskie wcale nie nosiły takiej nazwy. Bowiem był to "Tydzień Sportów Zimowych" rozgrywanych we francuskim Chamonix. Dopiero od pamiętnego Londynu 1948 MKOl podjął decyzję, żeby przywrócono nazewnictwo, które obowiązuje podczas Letnich Igrzysk Olimpijskich, wobec czego od Oslo 1952 r. możemy się swobodnie posługiwać terminologią Zimowych Igrzysk Olimpijskich.
"Horngacher dał się poznać jako trener, który NIE WYKONUJE nerwowych ruchów i nie dokonuje wielu zmian. (...) To będzie największy test w karierze trenerskiej Austriaka. Plan przygotowań do igrzysk zrealizowany co do minuty. Teraz nadchodzi czas prawdziwej próby. Jedno jest pewne - nigdy nie mieliśmy tak silnej drużyny." Resztę artykułu być może upublicznię w I tygodniu olimpijskim, ale warto sięgnąć po to wydanie "PS", jest co czytać.
I pomyśleć, że ta impreza ma korzenie w Grecji od 776 r. p.n.e.
NIEWIARYGODNE!
Komentarze
Prześlij komentarz