Operacja XXV MŚ w Lotach zaczęta! - cz. II

* - piątek, tj. 19.01 na ten dzień tak to wyglądało.
Niestety, wczorajsze kwalifikacje nie doszły do skutku. Zabawę tak naprawdę zaczniemy o 14:30, więc teraz jest najlepszy czas, ażeby powspominać poprzednie edycję. 
Mistrzostwa Świata w Lotach Narciarskich to impreza sięgająca 1972 r., gdzie to w Planicy, na Velikance wygrał, wielki przegrany z Sapporo - Walter Steiner przed mieszkańcem NRD i Jiri Raską - mistrzem olimpijskim z Grenoble. W latach 70. XX w. zorganizowano pięć mistrzowskich imprez, na pięciu różnych skoczniach do lotów narciarskich. Początkowo zachwycano się odległością na 150 m, lecz z biegiem lat wydłużano tą granicę. Pierwszy lot na 190 m był dziełem naszego reprezentanta Piotra Fijasa, zdobywcy medalu brązowego medalu z 1979 roku. Ale na lot 200-metrowy kibice skoków musieli czekać do XIII Mistrzostw Świata, i na fenomenalnego wówczas fina Toniego Nieminena, który jako pierwszy w historii wylądował na 202 metrze. Na tamtą, światową rzeczywistość, to była rzecz bezprecedensowa. A przypomnijmy sobie rok 1892 r. gdzie to w Oslo-Holmenkollen, na otwarciu skoczni, budził zachwyt skok na zaledwie 19 m.
Relatywnie, Polacy nie są wybitnymi lotnikami, lecz historia sprzed ośmiu lat, pokazuje, że my nie odstajemy od czołówki. W 2010 r. po fenomenalnym Vancouver, gdzie Małysz zdobył dwa srebrne medale olimpijskie, potencjalnie brano go za faworyta XX Mistrzostw Świata, które się odbyły w Planicy. Teoretycznie był to jedyny medal, którego nie zdobył, a miał szansę w 2002 r. po olimpiadzie u Jankesów. W tamtym konkursie, który odbył się w czeskim Harrachovie wygrał Sven Hannawald przed Martinem Schmittem. Przeklęty Czertak, który miał renomę najniebezpieczniejszego "mamuta" ,w kalendarzu FIS od 2014 r. nie gości już najlepszych. Czemu p r z e k l ę t y, skoro już się na Nim nic nie odbywa? Ciągle mam w pamięci upadek ze skoczni Kulm w Tauplitz Ulfa Fiedesena z 1986 r. gdzie to w makabryczny sposób spadł na skoczni z kilku metrów wysokości. 
Notabene, od tego wypadku minęło już 32 lata, a wciąż jest szeroko rozsławiany na serwisie YouTube. Zaskakujące jest to, że po tym dramatycznym upadku nic się poważniejszego mu nie stało. Skocznia w Bad Mittendorf uchodzi za niebezpieczną, tuż po Harrachovie ze względu na ruchy powietrza. Przed tygodniem, mieliśmy tego dowód jak wiatr potrafi storpedować zawody. Ten obiekt pamięta zawody w 2014 r., gdzie to dość poważnie upadł na zeskok skoczni Thomas Morgenstern, podczas treningowej sesji. Napisał w swej książce, że to był najgorszy upadek w jego karierze, po którym stracił przytomność. W klinice w Klagenfurcie dostawał taką potężną dawkę morfiny, że normalny człowiek, by tego nie udźwignął - po prostu, by umarł. Jednakże podniósł się z tego impasu i pojechał do Sochi, na jego ostatnie Igrzyska Olimpijskie. To prawdziwy cud, prawda? Pojechać po ciężkim upadku, zakwalifikował się do konkursu głównego i zajął miejsce w drugiej dziesiątce. Restrykcyjny Pointner nie dawał mu cienia szansy na pojechanie do Rosji, jednak los i sługa Boża okazała się łaskawa dla Austriaka. 
** - W najbliższym czasie, powinien się pojawić obszerny wpis na temat XXV MŚ w Oberstdorfie, i coś zaskakującego. Ale nie wiem jak to będzie, ponieważ mam bardzo chorego dziadka i nie mam sił na pisanie, choć to uwielbiam... Wybaczycie mi?

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kuusamo/Ruka - wietrzna loteria

Poruszający wywiad, z człowiekiem, który jest dyrektorem...

Halo, Włodku! - Benefis Włodzimierza Szaranowicza.