Polacy dominują;Tradycjnie trochę historii
" Szczęśliwy ten, kto może być kompozytorem i wykonawcą
zarazem.". - F.Chopin
Rzadko się zdarza, bym dzień po konkursie coś pisał na blogu. Najpierw muszę przemyśleć, co się wydarzyło, znaleźć jakąś analogię w historii skoków narciarskich, lecz nie tym razem. Po świetnej zimie, sportowcy udali się na Wyspy Kanaryjskie, by tam odbyć ciężki trening siłowy. Trener austriacki ma jasno ułożony cel - trafić z formą do Korei Południowej. Pyeongchang, to niezwykłe wyzwanie, każdego sportowca. Wielu poległo, a co niektórzy wybili się i w następnym sezonie nie było o nich widu, ani słychu. Przypomnę turyńskie igrzyska 2006, gdzie Norweg Lars Bystoel zdobył niespodziewanie złoty medal na normalnej skoczni, sensacja? Bez dwóch zdań! Trener fiński - Mika Kojonkoski, który sam był wyśmienitym biegaczem narciarskim, trenował zespół, jaki odnosił sukcesy. Salt Lake City i Pragelato padły łupem Finów, wtedy "klasyczna" eskadra, wraz z Mattim Hautamekkim odnosili sukcesy. Do dzisiaj jest wspominana rewelacyjna druga seria w Planicy, gdzie czołowa dziesiątka skakała niewyobrażalnie daleko, jak na tamte czasy. Adam Małysz uplasował się bodaj w czołowej "jedenastce" tamtego konkursu.
Letnia Grand Prix rządzi się swoimi prawami. Wiemy z historii, że zazwyczaj wyniki z igelitu, nie zawsze przekładają się na tory lodowe. Z wypowiedzi poszczególnych zawodników wynika, iż tory ceramiczne są zdecydowanie przyjemniejsze, aniżeli mrożone ciekłym azotem. Na "usta" mi się ciśnie jedno nazwisko, pewnego Wikinga, który był objawieniem letniego sezonu 2014. Pokazywał niezwykły talent, był typowany za czołowego zawodnika z ekipy Skandynawów, lecz feralne 148 m osiągnięte podczas serii treningowej w Klingenthal przekreśliło definitywnie ten błysk.. Philip Sjoeen
Zerwanie więzadeł krzyżowych w kolanie! Och, jaka to częsta przypadłość w skokach narciarskich! Ileż to zawodników przez to pauzowało swe kariery. Można by wymieniać bez końca, ale kontent wpisu jest jednak inny, więc powracam do tematu!

Letnia Grand Prix rządzi się swoimi prawami. Wiemy z historii, że zazwyczaj wyniki z igelitu, nie zawsze przekładają się na tory lodowe. Z wypowiedzi poszczególnych zawodników wynika, iż tory ceramiczne są zdecydowanie przyjemniejsze, aniżeli mrożone ciekłym azotem. Na "usta" mi się ciśnie jedno nazwisko, pewnego Wikinga, który był objawieniem letniego sezonu 2014. Pokazywał niezwykły talent, był typowany za czołowego zawodnika z ekipy Skandynawów, lecz feralne 148 m osiągnięte podczas serii treningowej w Klingenthal przekreśliło definitywnie ten błysk.. Philip Sjoeen
Zerwanie więzadeł krzyżowych w kolanie! Och, jaka to częsta przypadłość w skokach narciarskich! Ileż to zawodników przez to pauzowało swe kariery. Można by wymieniać bez końca, ale kontent wpisu jest jednak inny, więc powracam do tematu!
Nie sądzono przed sezonem zimowym, że to będzie tak wspaniały czas dla skoków w Polsce. Na pewnej ogólnodostępnej witrynie uwzględniono tabelę najbardziej okazałych sukcesów szesnastolecia trwania tej dyscypliny, i z tej hierarchii wynikało, że najwięcej zdobycz, okazałych triumfów odnieśliśmy... Ha! - ktoś powie, iż to za kadencji Adama.... A wcale nie! Bowiem, jak podaje pewien serwis sportowy, to wychodzi na to, że Kamil Stoch odniósł więcej wyróżnień, niż sam mieszkaniec Wisły. Takie są fakty, nie należy się z nimi sprzeczać! 39 zwycięstw oczywiście nie idą w zapomnienie. Jednak najbardziej widowiskowe były te odnoszone w Zakopanym. Widok pary prezydenckiej jest zawsze dostrzegany pod Wielką Krokwią. Jego Ekscelencja Aleksander Kwaśniewski był widoczny przed amerykańskimi igrzyskami 2002. Rokrocznie zjawiają się w Zakopanym Głowy Państwa Polskiego.

Pamiętamy co się działo przed szesnastu laty w Lahti, gdy Adam zdobywał dwa medale (srebrny i złoty). Podczas tego fetowania, ekskursja niemiecka też miała swego bożyszcza, który podobnie, jak Polak zdobył dwa takie same medale, tyle, że w odwrotnej kolejności.
Zacytuję komentarz Prezesa i byłego trenera kadry Polaków, który wraz z Włodzimierzem Szaranowiczem komentował mistrzowskie konkursy w Sapporo 2007. "Tak tu latał, Nasz mistrz świata!" Sapporo wtedy żyło wspomnieniem z 1972 r. kiedy to W.Fortuna zdobył medal igrzysk olimpijskich/mistrzostw świata. Przypominam, że do Engelbergu 1984 przyznawano medal, który dawał jednocześnie mistrzostwo świata i złoto igrzysk olimpijskich.
Komentarze
Prześlij komentarz