Kuusamo/Ruka - wietrzna loteria
Po dość zaskakujących i relatywnie zmiennej aurze, jaka panowała w Wiśle, skoczkowie zawędrowali na daleką północ, a konkretniej do Laponii. Laponia słynie z tego, że zamieszkuje tam św. Mikołaj, a wszyscy czekają na prezenty, które sobie wymarzymy. Najczęstsze zdanie kibiców było takie, żeby Polak stanął wreszcie na podium skoczni Rukatunturi . To się ziściło w całej krasie!... W 2002 r. dwukrotnie stanął na podium Adam Małysz, który jeden skok miał wybitny 144 m, i przez chwilę był rekordzistą tej skoczni. Co ciekawe, żaden polski zawodnik nie ujarzmił fińskiego obiektu. Historia owej skoczni udowadnia wszystkim kibicom, że pomimo pięknej otoczki, pięknej przyrody, może budzić grozę wśród startujących zawodników. 1996 r. - to rok, w którym debiutował obiekt w kurorcie fińskim. Jako pierwszym zawodnikiem, który odniósł zwycięstwo, był Primoż Peterka Ten 1996 r. tylko, że inny miesiąc, kojarzy mi się ze zwycięstwem Adama Małysza na górze, nieopodal Oslo - czyli Holmenko...
Komentarze
Prześlij komentarz