Widowisko w Bydgoszczy!

Celem każdej imprezy widowiskowo-sportowej są emocje, które towarzyszą podczas oglądania. Niegdyś pod Maratonem, rozgrywano biegi długodystansowe. Miały one służyć chwale Starożytnym i pokazanie, że można pokonać 10, 20, czy 50 km pieszo, konkurując z rywalami. Bieg sztafetowy, miał początki, gdy biegało się... ze zniczem olimpijskim z Olimpii do Aten, a startowali przecież zwykli ludzie, którzy mieszkali zazwyczaj w szałasach, w norach... Oni przechodzili do starożytnej sławy, mówiono o nich przez wieki, przypominano legendarny politeizm, który był poniekąd ustrojem politycznym, ale to już wymyślono w Rzymie... Nie bez przyczyny piszę o Rzymie, bo mam do tego spore konotacje, ale po kolei, honor oddajmy... 
Honor i pamięć oddaję ś.p. Pani Irenie Szewińskiej, złotej medalistce olimpijskiej, Mistrzostw Świata i Europy, która zawładnęła polskim sportem w latach 60. i 70. XX w. Igrzyska Olimpijskie w Tokio przed 56 laty, były najlepsze w całej karierze, może jeszcze Montreal 1976, z dostojnym komentarzem ś.p. redaktora Bohdana Tomaszewskiego, w którym padły enigmatyczne, wyniosłe porównania. "Już tylko ONA... Już tylko Irena..." "Ostatnia prosta do zwycięstwa..." Nieskazitelny, wzruszający, piękny komentarz legendy dziennikarstwa, mający już 44  lata. A nadal poruszające to jest. Mam obraz teraz w głowie studia poświęconego pamięci Ireny Szewińskiej, w dniu pogrzebu. Niesamowite, jedna z najlepszych relacji sportowo-redaktorskich, jaką miałem okazję oglądać, też ze łzami w oczach. Nie mogę też zapomnieć o Rzymie 1960 r. i medaliście w biegu na 3000 m z przeszkodami - Zdzisławie Krzyśkowiaku, bo z tym się również wiąże piękna historia Włodzimierza Szaranowicza, a po drugie jest patronem stadionu lekkoatletycznego, przy ulicy Gdańskiej 163, ba! Nawet PESA S.A. ma taki tramwaj, krążący po mym mieście, więc czuję się dumnym bydgoszczaninem!
19 sierpnia, w środę, udało mi się namówić moje przyjaciółki Martę&Klaudię na to, żeby pomogły mi się udać 10 km od mojego domu na Stadion. Chciałem zawsze widzieć zawody sportowe na moim, rodzimym Stadionie, i wreszcie się to udało, ale z niewielkim opóźnieniem. Bramy wjazdowe były zakorkowane, więc o 17:55 dopiero kupiliśmy bilety, zdążyliśmy na ostatni bieg eliminacyjny na 100 m, ale zapewniam... To był przedsmak sportowych emocji....
Moja ulubiona lekkoatletka - Ewa Swoboda, która wystrzeliła niczym rakieta, z bloku startowego w finale na 100 metrów. Byłem pod wrażeniem, bo robi wrażenie wynik 10:25, gdzie rekord świata jest niewiele gorszy (bodaj 10:11). Starsi kibice wspomną 9:58 Usaina Bolta z MŚ w Berlinie 2009, czy Pekin 2008, w którym uzyskał 9:72. Tak, te wyniki nigdy nie przejdą do lamusa, bowiem to są wybitne wyniki, ale niegdyś młodzieniec z RPA - Wayde van Niekierk, w Londynie 2017 pokonał Bolta, bodaj w eliminacjach. Tym samym, przejął sztafetę pokoleniową od złotego Jamajczyka i Amerykanina - Justina Gatlina. Piękna 24-letnia dziewczyna, pokazała na co ją stać, gdyż w "erze po pandemicznej" udowodniła, że rzetelne domowe treningi przynoszą efekty!
Skok o tyczce, może być porównywany do wystrzału ognia, przy starcie odrzutowca w niebo. Nigdy, czegoś tak pięknego nie widziałem na żywo, a nie w telewizji! Pamiętam ten konkurs sześciometrowy z Mistrzostw Europy (?), Świata (?) Londyn/Berlin, gdzie skakali 6.05, aby zdobyć mistrzostwo... W przekazie telewizyjnym tego piękna nie widać, jak oni są nad ziemią i ponad poprzeczką przelatują. W dosłownym znaczeniu! W środę wygrał konkurs Marcin Lewandowski, a najlepszy polski skoczek, Piotr Lisek doznał kontuzji uda. Przyznam się, że zamarłem, widząc lekarzy przy zawodniku. Dotychczas miałem okazję widywać takie obrazki w szklanym ekranie, ale na żywo - to jest nerwówka nie z tej ziemi...
 Kończąc ten artykuł, wspomnę o... Misiu... Tak, dobrze czytacie! Fenomenalny człowiek, przebrany za maskotkę podszedł do mnie z pytaniem o zdjęcie... Ludzie to jednak mają serca, a nie głazy w ciele...
Do następnego!


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kuusamo/Ruka - wietrzna loteria

Poruszający wywiad, z człowiekiem, który jest dyrektorem...

Halo, Włodku! - Benefis Włodzimierza Szaranowicza.