Kuusamo/Ruka - wietrzna loteria
Po dość zaskakujących i relatywnie zmiennej aurze, jaka panowała w Wiśle, skoczkowie zawędrowali na daleką północ, a konkretniej do Laponii. Laponia słynie z tego, że zamieszkuje tam św. Mikołaj, a wszyscy czekają na prezenty, które sobie wymarzymy. Najczęstsze zdanie kibiców było takie, żeby Polak stanął wreszcie na podium skoczni Rukatunturi. To się ziściło w całej krasie!...
W 2002 r. dwukrotnie stanął na podium Adam Małysz, który jeden skok miał wybitny 144 m, i przez chwilę był rekordzistą tej skoczni. Co ciekawe, żaden polski zawodnik nie ujarzmił fińskiego obiektu. Historia owej skoczni udowadnia wszystkim kibicom, że pomimo pięknej otoczki, pięknej przyrody, może budzić grozę wśród startujących zawodników.
1996 r. - to rok, w którym debiutował obiekt w kurorcie fińskim. Jako pierwszym zawodnikiem, który odniósł zwycięstwo, był Primoż Peterka Ten 1996 r. tylko, że inny miesiąc, kojarzy mi się ze zwycięstwem Adama Małysza na górze, nieopodal Oslo - czyli Holmenkollen. Ten sam Słoweniec, który miał być porównywany do młodszego "kolegi po fachu" Petera Prevca pod względem możności wygrywania 80% zawodów w sezonie 2015/2016, stał się w tej chwili cieniem samego siebie. Jak podaje portal "localSJresults" Prevc ma za sobą świetne treningi na kompleksie w Planicy, i może doganiać czołówkę. Ale jak pokazały konkursy w Engelbergu, jeszcze sporo brakuje mu do ścisłej czołówki PŚ.
... Jeśli mówimy o dominatorach sezonu, to tego po środku, z pewnością można do tego grona zaliczyć. Nienaganna sylwetka w locie, kosmiczna wysokość przelotowa, tako można opisać w sporym skrócie o Ryoyu Kobyashim, liderze klasyfikacji generalnej tego sezonu. Kosmiczne odległości, przy których robi sporą przewagę punktową, jest wprost miażdżąca dla innych, ale (jak jest awers, to musi być rewers każdej sytuacji) Kamil Stoch w wywiadzie dla ukochanego Skijumping.pl przyznał, że jest do doścignięcia Japończyk. Przypomnę tylko, że w zeszłym sezonie od Engelbergu, Kamil wskoczył na "piąty bieg" i już z niego nie zszedł... Może tak będzie w tym sezonie, albo... przegoni go, jego przyjaciel z drużyny Piotr Żyła?
Przypomnę słowa złotego medalisty olimpijskiego z 1972 r. który przed sezonem na łamach stronie Sport.tvp.pl wypowiedział się, że to może być sezon Żyły. Nie mylił się, bowiem ta forma, jaką teraz ma, przypomina o tym, co powiedział trener Hannu Lepistoe. Jest to niezwykły zawodnik, wymagający oszlifowania i cierpliwości, kiedy on wystrzeli. Metryka skoczków jest bardzo duża, a więc wychodzi na to, że jeśli "wino" jest starsze, tym lepiej "smakuje"?
Dziękuję, Przyjaciółko A.
Przepraszam z całego serca za przerwę miesięczną...
1996 r. - to rok, w którym debiutował obiekt w kurorcie fińskim. Jako pierwszym zawodnikiem, który odniósł zwycięstwo, był Primoż Peterka Ten 1996 r. tylko, że inny miesiąc, kojarzy mi się ze zwycięstwem Adama Małysza na górze, nieopodal Oslo - czyli Holmenkollen. Ten sam Słoweniec, który miał być porównywany do młodszego "kolegi po fachu" Petera Prevca pod względem możności wygrywania 80% zawodów w sezonie 2015/2016, stał się w tej chwili cieniem samego siebie. Jak podaje portal "localSJresults" Prevc ma za sobą świetne treningi na kompleksie w Planicy, i może doganiać czołówkę. Ale jak pokazały konkursy w Engelbergu, jeszcze sporo brakuje mu do ścisłej czołówki PŚ.
... Jeśli mówimy o dominatorach sezonu, to tego po środku, z pewnością można do tego grona zaliczyć. Nienaganna sylwetka w locie, kosmiczna wysokość przelotowa, tako można opisać w sporym skrócie o Ryoyu Kobyashim, liderze klasyfikacji generalnej tego sezonu. Kosmiczne odległości, przy których robi sporą przewagę punktową, jest wprost miażdżąca dla innych, ale (jak jest awers, to musi być rewers każdej sytuacji) Kamil Stoch w wywiadzie dla ukochanego Skijumping.pl przyznał, że jest do doścignięcia Japończyk. Przypomnę tylko, że w zeszłym sezonie od Engelbergu, Kamil wskoczył na "piąty bieg" i już z niego nie zszedł... Może tak będzie w tym sezonie, albo... przegoni go, jego przyjaciel z drużyny Piotr Żyła?
Przypomnę słowa złotego medalisty olimpijskiego z 1972 r. który przed sezonem na łamach stronie Sport.tvp.pl wypowiedział się, że to może być sezon Żyły. Nie mylił się, bowiem ta forma, jaką teraz ma, przypomina o tym, co powiedział trener Hannu Lepistoe. Jest to niezwykły zawodnik, wymagający oszlifowania i cierpliwości, kiedy on wystrzeli. Metryka skoczków jest bardzo duża, a więc wychodzi na to, że jeśli "wino" jest starsze, tym lepiej "smakuje"?
Dziękuję, Przyjaciółko A.
Przepraszam z całego serca za przerwę miesięczną...
Komentarze
Prześlij komentarz