Niech żyje Kenneth Gangnes!/Alle Kenneth Gangnes!
Po prawie rocznej przerwie do światowej ligi skoków narciarskich powraca zawodnik, który obok Daniela Andre-Tande stanowi podstawowy trzon reprezentacji Norwegii. Jest złotym medalistą w drużynie z Mistrzostw Świata w Lotach Kulm 2016 r. Plasuje się bodaj w czołowej dziesiątce z wynikiem najdalszych skoków na świecie. Alexander Stöckl powiedział, że wraca autorytet, wraca ktoś, kto na olimpiadzie w Pyeongchang będzie bardzo silnym punktem mentalnym dla teamu. "Chcemy się odbudować, a Kenneth i spółka tym samym mają być godnym rywalem dla Polaków" - powiedział z jednych wywiadów dla NRK. To nie są czasy dla nich, które tak bardzo odcisnęli piętno dla światowych skoków. Wielu, z czołowych zawodników (począwszy od 2010 r.) pokończyli kariery sportowe. Za każdym razem musiałbym zacząć od zwrotu "fenomenalny..." no, bo jak inaczej opisywać tych, którzy zrobili bardzo dużo dla rozwoju tej dyscypliny sportu? U NICH skoki narciarskie, to świętość, tak jak dla Stanów Zjednoczonych liga NBA.
Startował jako junior, lecz trapiły go kontuzje. W 2011 r. uczestniczył w całej grupie zawodników, jeżdżących na konkursy Pucharów Świata. Lecz nieskutecznie, bowiem nie był widoczny w pierwszej dziesiątce. Pojawił się w Lillehammer, tamtejszy konkurs ukończył na 38 miejscu, a resztę sezonu skakał w Pucharze Kontynentalnym. Nie orientuję się, jak dokładnie to było bo jeszcze tak bardzo nie analizowałem skoków narciarskich. Onegdaj triumfował Anders Bardal w całosezonowej klasyfikacji generalnej, zaś Polski ród był zadowolony z piątego miejsca Kamila Stocha.
Sezon 2015/16 przyniósł Kennethowi popularność, którą nie łatwo zdobyć. Mieszkaniec Lillehammer w Vikersund dał upust fantazji skoczka narciarskiego, gdy poleciał 248 m. Niegdyś taki wynik budziłby podziw u kibiców - teraz świat skoków poszedł niewiarygodnie mocno do przodu. Te nowinki sprzętowe, o których słyszymy rokrocznie się zmieniają. Pamiętacie Floriana Liegla? W kombinezonie miał "słynny krok", który sięgał aż do kolan, przez co miał powierzchnię nośną o stokroć zwiększoną. Niestety, rygor narzucony przez FIS obowiązuje. Nie można przekroczyć dopuszczalnej wartości obowiązującej w obwodzie, inaczej skutkuje to dyskwalifikacją.
Startował jako junior, lecz trapiły go kontuzje. W 2011 r. uczestniczył w całej grupie zawodników, jeżdżących na konkursy Pucharów Świata. Lecz nieskutecznie, bowiem nie był widoczny w pierwszej dziesiątce. Pojawił się w Lillehammer, tamtejszy konkurs ukończył na 38 miejscu, a resztę sezonu skakał w Pucharze Kontynentalnym. Nie orientuję się, jak dokładnie to było bo jeszcze tak bardzo nie analizowałem skoków narciarskich. Onegdaj triumfował Anders Bardal w całosezonowej klasyfikacji generalnej, zaś Polski ród był zadowolony z piątego miejsca Kamila Stocha.
Sezon 2015/16 przyniósł Kennethowi popularność, którą nie łatwo zdobyć. Mieszkaniec Lillehammer w Vikersund dał upust fantazji skoczka narciarskiego, gdy poleciał 248 m. Niegdyś taki wynik budziłby podziw u kibiców - teraz świat skoków poszedł niewiarygodnie mocno do przodu. Te nowinki sprzętowe, o których słyszymy rokrocznie się zmieniają. Pamiętacie Floriana Liegla? W kombinezonie miał "słynny krok", który sięgał aż do kolan, przez co miał powierzchnię nośną o stokroć zwiększoną. Niestety, rygor narzucony przez FIS obowiązuje. Nie można przekroczyć dopuszczalnej wartości obowiązującej w obwodzie, inaczej skutkuje to dyskwalifikacją.
Komentarze
Prześlij komentarz