Lubię pisać...

Czasem w życiu potrzebna jest przerwa od pisania, wymyślania nowych tematów, myśli, jak je przelać na papier. Niekiedy po prostu masz lenia i się nie chce, ale to nie powód do likwidacji strony. Strony, do której masz sentyment, słabość, zarazem wolność tematów, bo to Autor decyduje się na owy temat, mierzy się z nim i piszę, jest sterem i okrętem tego statku. Dlaczego nie powrócić za kierownicę i spróbować wypłynąć z powrotem na oceany tego padołu? Nigdy, nie mów nigdy... To dlatego nie usuwałem bloga, gdyż wiedziałem, że wrócę... Ostatni wpis o Napaści Rosjan był blisko rok temu. Przez ten okres z pewnością hektolitry krwi się rozlały za naszą wschodnią Granicą... Cóż, okrucieństwo wojny wywiera takie, a nie inne decyzje w naszym, codziennym życiu.