Powrót po... 2-miesięcznej przerwie... Żal do siebie!...

Kadra skoczków narciarskich po rozbracie z jednym, z najbardziej eskalowanych współcześnie trenerów bardziej zyskała, niż straciła. Zmiany trenera w jakiejkolwiek dyscyplinie sportu, są potrzebne, bowiem ten "trend" jaki opracuje sobie dany przywódca, po pewnym czasie staje się zbyt monotonny, i nudny. Jak sami sportowcy w różnorakich wywiadach przyznawali, że decyzja była już znana podczas pamiętnego pierwszego piątku marca, gdzie "Złotousty" zdobył złoto Mistrzostw Świata w Seefeld. (Przed kilkoma dniami, przypomniałem sobie TEN wielki, zwariowany konkurs. Mam go na dysku!) Emocje w Planicy sięgnęły zenitu w niedzielne południe, gdy Stefan Horngacher potwierdził przypuszczenia niemieckich mediów, i to ON objął schedę po Wernerze Schusterze w kadrze niemieckiej. Nie zapomnę, jak do Markusa Eisenbichlera podczas tych samych (tegorocznych) Mistrzostw Świata w Innsbrucku podszedł do Horngacher i szczerze pogratulował zdobytego złotego medalu. Kto wie, może już wt...